Pekin, czyli inny świat
LOT otworzył nowy kierunek – Pekin i zorganizował z tej okazji promocję na bilety. Prawdę mówiąc tęsknie za taką spontanicznością, jaką miałem kupując w 10 minut bilety do oddalonej o kilka tysięcy kilometrów stolicy państwa środka. Oczywiście Goha dowiedziała się o tym dopiero po fakcie. Po tylu latach dalej tęsknimy za Pekinem.
Pekin, czyli inny świat (część siódma – Świątynia Nieba i powrót do domu)
I oto nadszedł 7 lipca, ostatni dzień naszego pobytu w Pekinie. Nie ukrywam, że czekałam na niego, bo tego dnia Świątynia Nieba miała ukazać mi swoje oblicze. Z drugiej strony nie chciałam,…
Pekin, czyli inny świat (część szósta – Ulica Wangfujing, Plac Tiananmen i szachy)
Kolejny dzień w Pekinie, stolicy Chin po emocjonującym dniu poprzednim zapowiadał się dość leniwie, bo postanowiliśmy udać się na osławioną ulicę Wangfujing oraz ponownie spróbować podejść na Plac Tiananmen,…
Pekin, czyli inny świat (część piąta – dziedzictwo kulturowe Chin)
Po wizycie w Badaling i wspinaczce na Wielki Mur Chiński, o czym pisałam w poprzednim poście, wydawało mi się, że niewiele będzie w stanie mnie już zachwycić, ale bardzo się myliłam. Dziedzictwo kulturowe…
Pekin, czyli inny świat (część czwarta – zdobywamy Wielki Mur Chiński)
Pokonani przez Imperium w dniu wczorajszym, z pewną obawą rozpoczynaliśmy kolejny dzień, który miał przecież być bardzo ekscytujący, bo zaplanowaną mieliśmy wycieczkę na Wielki Mur Chiński, do Wioski Olimpijskiej, Run-ze-Jade…
Pekin, czyli inny świat (część trzecia – pokonani przez Zakazane Miasto)
4 lipca – kolejny dzień naszego pobytu w stolicy Chińskiej Republiki Ludowej miał dać nam się nieźle we znaki, ale z samego rana jeszcze tego nie wiedzieliśmy. Była…
Pekin, czyli inny świat (część druga – pierwsze natarcie)
Obudziłam się z myślą – jestem ponad 8 tysięcy kilometrów od domu i ta myśl wygnała resztki snu z mojego organizmu. Oto Pekin miał dzisiaj stanąć przed nami otworem. A mój mistrz…
Pekin, czyli inny świat (część pierwsza – Nihao)
Nigdy nie zapomnę pewnego lutowego popołudnia, kiedy Kamil powiedział mi, że kupił dla nas bilety lotnicze do Chin, a dokładnie mieliśmy nawiedzić Pekin. Najpierw myślałam, że żartuje, potem,…