Tartak Raphaelsohnów, darmowa atrakcja Olsztyna
Nie lubimy poznawać nowych miejsc, gdy jest zimno, gdy pada, gdy trzeba nałożyć na siebie niezliczone warstwy bawełnianych okryć. Po prostu jesteśmy z Gohą ciepłolubni i to słońce jest obowiązkowym elementem w każdej z naszych podróży. To już się nie zmieni! Dlatego jak tylko w naszym Olsztynie rozbłysło słońce i nadszedł pierwszy, wyjątkowo ciepły dzień nie mogliśmy usiedzieć w domu i ruszyliśmy w lokalną podróż, w poszukiwaniu atrakcji Olsztyna, których jeszcze nie znamy. Tak właśnie znaleźliśmy Tartak Raphaelsohnów, który wywarł na nas same pozytywne wrażenia.
Tartak Raphaelsohnów w mieście jezior? O co Chodzi?
Wyobraźcie sobie wiek XIX, gdy już zapomniano o Francuzie z zapędami imperialistycznymi, jeszcze nikt nie myślał o nadchodzących wojnach światowych, a niedoszły malarz z głupkowatym wąsikiem się jeszcze nawet nie urodził. Teraz wyobraźcie sobie niewielkie XIX-wieczne miasto, przez które przepływa szumiąca rzeka, wokół jest mnóstwo lasów, a zamiast hałasu tysięcy samochodów słychać śpiew ptaków. Macie już w głowie ten piękny obrazek? Tak właśnie wyglądał Olsztyn na początku XIX wieku (już po Napoleonie), gdy liczył zaledwie nieco ponad cztery tysiące mieszkańców. Piękny spokój. Jednak rozwój technologiczny spokoju i stagnacji nie lubi i gdy jest go za dużo to musi wkroczyć, taką po prostu ma „naturę”. Nie inaczej było i w Olsztynie, w którym zaczęto wychodzić z zabudową poza mury Starego Miasta, wybudowano linię kolejową, powstał nowoczesny szpital oraz gimnazjum (obecnie jest w nim I LO). Nie obyło się też bez fabryk, powstały te chemiczne, odlewające żelazo, produkujące maszyny, piwo a nawet ocet. W tym samym czasie, z racji na pobliskie lasy i sąsiedztwo rzeki Łyny, w Olsztynie zaczęły powstawać tartaki i tak właśnie w 1884 roku uruchomiono Tartak Raphaelsohnów.
Tartak Raphaelsohnów był jednym z pięciu działających przy zakolu Łyny tartaków. Należący do braci Raphaelsohnów biznes był prosty. Drzewo pochodzące z położonych na południu Olsztyna lasów spławiane było Łyną do miasta, składowane na wielkich placach, a następnie trafiało do zlokalizowanych w Olsztynie tartaków, między innymi do Tartaku Raphaelsohnów.
To dopiero musiała być atrakcja Olsztyna, płynące Łyną wielkie tratwy drewna 🙂
Bracia Raphaelsonowie przerabiali drewno w dwukondygnacyjnym budynku zbudowanym z czerwonej cegły za pomocą zaawansowanych, jak na tamte czasy, maszyn parowych. Cała produkcja miała miejsce na drugiej kondygnacji budynku, a więc nim rozpoczęto obróbkę drewno było wciągane na drugie piętro. Na pierwszym piętrze tartaku znajdował się napęd maszyn, a także system usuwania trocin. Kres żywotności tartaku nastąpił w 1929 roku, kiedy to bracia sprzedali budynek i grunty spółce miejskiej. W kolejnych latach, w miejscu gdzie znajdował się Tartak Raphaelsohnów utworzono magazyn, a po ponad 50 latach zrezygnowano z użytkowania tego miejsca i zapomniano o nim. Sytuacja zmieniła się kiedy w 2010 roku postanowiono Tartak Raphaelsohnów odnowić, stworzyć w nim Centrum Techniki i Rozwoju Regionu „Muzeum Nowoczesności” i sprawić by zapomniany budynek odrodził się jako atrakcja Olsztyna.
Gdzie znajduje się Tartak Raphaelsohnów?
Tartak Raphaelsohnów znajduje się w bardzo fajnie zorganizowanym Parku Centralnym w Olsztynie.
Park, a z nim i tartak znajdują się w centrum miasta, w bliskości innych atrakcji Olsztyna. Dokładną lokalizację przedstawia poniższa mapka:
„Kamil, no chodź ze mną do tego czerwonego budynku!”
Tak powiedziała mi Goha, gdy po spacerze alejkami Parku Centralnego wypatrzyła sporych rozmiarów czerwony budynek. Gdy podeszliśmy bliżej okazało się, że jest to właśnie Tartak Raphaelsohnów, w którym znajduje się muzeum nowoczesności, a więc idealnie wpisuje się w nasz plan, o którym wspominałem na początku, czyli „poznajemy nowe atrakcje Olsztyna”.
Gdy weszliśmy do środka okazało się, że nie dość, że ta atrakcja Olsztyna jest bezpłatna, to jeszcze jest świetnie dostosowana. Wielki szacunek dla pomysłodawców tego miejsca!
Jeśli interesują Cię atrakcje na Warmii to zajrzyj do naszych pozostałych artykułów.
Odwiedzamy wiele takich miejsc i sądzimy, że znajdziesz coś co Cię zainteresuje.
Po zjechaniu windą na dolną kondygnację zwiedzanie rozpoczęliśmy od starych map Olsztyna i zakola Łyny oraz wystawy przedstawiającej produkcję desek w tym miejscu. Wszystko jest opisane w tak przyjazny sposób, że aż chce się czytać i oglądać.
Dowiedzieliśmy się z nich nie tylko jak wyglądało nasze miasto ponad 100 lat temu, ale też jakich maszyn tu używano. Przyznam się, że nie jestem fanem takich wystaw, gdzie się czyta, a nie dotyka, ale ta w Tartaku Raphaelsohnów skradła moje serce. Przypuszczam, że trochę przez mój lokalny patriotyzm, ale także dlatego, że wszystko jest w tym miejscu naprawdę fajnie przedstawione.
Po nadrobieniu zaległości w czytaniu udaliśmy się w dalszą podróż przez tą atrakcję Olsztyna. W kolejnych częściach tartaku można zobaczyć, jak wyglądał kiedyś transport publiczny,
ale także zapoznać się ze starą maszyną drukarską,
czy makietą przedstawiającą działanie starej kanalizacji miejskiej.
Jest tu naprawdę fajnie i celowo nie opisuję Wam wszystkiego szczegółowo, bo chciałbym abyście sami odkryli Tartak Raphaelsohnów. Dodam jeszcze tylko, że na dolnej kondygnacji można zajrzeć pod podłogę i zobaczyć tam ponad 100-letnią historię tego miejsca.
Ok, ruszamy na pierwsze piętro. Na górze Tartaku Raphaelsohnów zgromadzone są głównie eksponaty związane z komunikacją człowieka. Można tu zobaczyć stare maszyny do pisania,
telegrafy, telefony, projektory filmowe,
czy tubalne gramofony.
I tu się na chwilę zatrzymamy. Otóż poza tym, że w muzeum nowoczesności w Olsztynie można oglądać i czytać, można je także „dotknąć”, a raczej „posłuchać”. Goha uwielbia interaktywne muzea, więc bez chwili wahania sięgnęła po słuchawki i usłyszała.. Piłsudskiego! Tak, w tym miejscu można posłuchać pierwszego nagrania głosu Józefa Piłsudskiego, które jest wyjątkowo zabawne. Jeśli jeszcze nie słyszeliście tego nagrania, to kliknijcie tutaj, choć oczywiście polecam Wam wysłuchania go w Tartaku Raphaelsohnów.
Po obejrzeniu wystaw, jakie kryje ta atrakcja Olsztyna na pierwszym piętrze czekała na nas jeszcze jedna niespodzianka. Otóż na końcu sali znajduje się ścianka do selfie 🙂 No w końcu to muzeum nowoczesności! Znajduje się tu stara kanapa, fototapeta przedstawiająca stary Olsztyn i mnóstwo gadżetów, by móc ucharakteryzować się na XIX-wieczną damę lub dżentelmena. Jak się pewnie domyślacie, musieliśmy wypróbować ściankę 🙂
To była już ostatnia atrakcja, jaka czekała na nas w tym miejscu, więc pełni radości po tym, co zobaczyliśmy ruszyliśmy dalej, po to by naszym łupem stała się kolejna atrakcja Olsztyna.
Atrakcja Olsztyna to Tartak Raphaelsohnów?
Gdy zapytałem pięciu moich podróżujących znajomych o Tartak Raphaelsohnów, nie byli mi w stanie nic o nim powiedzieć. Ba, nawet nie wpadli na to, że stoi on w Olsztynie, wszyscy celowali w południe Polski. W sumie się im nie dziwię, bo Olsztyn wszystkim w pierwszej linii kojarzy się z jeziorami i ewentualnie Kopernikiem. No, ale przecież poza jeziorami mamy tu mnóstwo lasów. A jak są lasy.. to tartak wpisuje się w krajobraz idealnie. Dlatego, jako lokalny patriota, wyjaśniłem im, że Tartak Raphaelsohnów jak najbardziej pasuje do lokalizacji mojego miasta i że uważam, że to atrakcja Olsztyna „na piątkę”!
Jeśli przeczytaliście ten tekst, to ze sporym prawdopodobieństwem wybieracie się do Olsztyna. W związku z tym pamiętajcie: Tartak Raphaelsohnów i otaczający go Park Centralny wpisujcie na górze listy pt. „Co zobaczyć w Olsztynie?”.
Zapraszamy na nasze grupy
Dołącz do nas na YouTube!
Znajdziesz tam filmy z podróży po Polsce i świecie.
Tyle lat tu mieszkam i nawet o tym tartaku nie słyszałam. Koniecznie muszę go w wolnej chwili odwiedzić i dać znać z relacji. Wielkie dzięki za pomysł!