Stary Browar w Poznaniu, czyli jak się zwiedza galerię handlową
Gdy usłyszeliśmy od Poznaniaków, że koniecznie powinniśmy zwiedzić galerię handlową Stary Browar w Poznaniu to popukaliśmy się w głowę. No bo jak niby można zwiedzić galerię handlową? Ok, można ją odwiedzić, jak już nie ma innego wyjścia, ale zwiedzić? Przecież to nijak się nie mieści w głowie podróżnika. Podróżnika który docenia przestrzenie, sztukę, a nie shopping w towarzystwie innych shoppingoholików. Mimo to uwierzyliśmy, ale z lekką niechęcią udaliśmy się na miejsce.
Nim jednak Stary Browar w Poznaniu powita nas w swoich progach słów kilka o moim nastawieniu do takich miejsc. Denerwuje mnie już sam zlepek słów „galeria handlowa”. Dla mnie galeria to jest obrazów, czegoś „wyższego”, a nie setek sklepów. Po drugie to nie cierpię takich miejsc z racji na panujący tam tłok i nieskoordynowane ruchy nic nie kupujących poszukiwaczy „czegoś”. Mimo tego Goha przekonała mnie i wyruszyliśmy zwiedzać Stary Browar z panią Pauliną, przewodnikiem po Poznaniu. To był kolejny szok – zwiedzać galerię handlową z przewodnikiem…
Historia browaru w Poznaniu
Potrzymam Was jeszcze trochę w niepewności i podrzucę trochę historii, która sprawia, że zaczyna się patrzeć cieplej na Stary Browar, jeszcze nim się do niego wejdzie.
Nazwa Stary Browar nie wzięła się z kosmosu, gdyż w tym miejscu naprawdę był browar. Piwo zaczęto tu produkować już 1849 roku wraz z początkiem powstawania słynnych Browarów Huggera. W kolejnych latach browar się rozrasta, kupowane są nowe budynki i maszyny, by w 1918 roku móc produkować zawrotną ilość 72 000 hektolitrów piwa. Wszystko idzie prężnie, aż do walk o Poznań w czasie II wojny światowej, gdy browar zostaje poważnie zniszczony. Ostatecznie zamyka swoją działalność w 1980 roku.
W 1998 roku należąca do Grażyny Kulczyk spółka wykupuje popadający w ruinę browar, by dać mu nowe życie. Wnętrza projektuje scenograf, a samo miejsce otrzymuje nową nazwę – Centrum Biznesu i Sztuki Stary Browar 50 50, w której to te 50/50 jest kluczowe. Wielkie otwarcie tej zrewitalizowanej przestrzeni ma miejsce w 2003 roku.
Sztuka tu zachwyca, a przestrzenie powalają
Wchodzimy do środka. Pani Paulina, nasz przewodnik, zaczyna snuć historię zabudowań, ich pierwotnego przeznaczenia, tego jak się zmieniały i czym obecnie są. Bardzo to wciągające ale my nadal wokół siebie widzimy sklepy i zastanawiamy się „o co chodzi?”. Aż nagle docieramy do ogromnej przestrzeni.
W tym momencie, kolokwialnie mówiąc opada nam kopara. Przestrzeń jest potężna. Frontowa ściana, za którą widać tylko zieleń, jest całkowicie przeszklona i tworzy piękną harmonię ze zmieniającym się wraz z porami roku zewnętrzem, a znajdujące się po bokach balkony sprawiają wrażenie loży teatralnych. SKojarzenie jak się okazuje nas nie myli, ponieważ taki był właśnie zamysł projektanta. Miał to być swoisty teatr, w którym odbywać się będą przedstawienia, koncerty czy wernisaże i się odbywają.
Jednak piękna architektura tego miejsca to nie wszystko. Tutaj znajdziemy też sztukę przez duże „SZ”. Pod dachem umieszona jest bowiem ogromnych rozmiarów konstrukcja kinetyczna nosząca nazwę „Ukryty Cień Księżyca” wykonana przez Koreańczyka Choe U’Ram’a. Konstrukcja w pewnych, znanych tylko sobie godzinach otwiera się i zamyka przypominając oddychającą krewetkę, którą nam przypominała od pierwszego wejrzenia.
Poza skorupiakiem można też tu dostrzec cykl rzeźb „Wrażliwe Miasto” wykonanych przez włoskiego artystę Alessandro Mendiniego specjalnie dla Starego Browaru. Prace przedstawiają miasto i jego mieszkańców za pomocą wymyślonego przez twórcę alfabetu. Przyznam szczerze, że ja w nich tego nie dostrzegłem, ale nie jestem znawcą. To miejsce spowodowało jednak, że inaczej spojrzeliśmy na Stary Browar w Poznaniu i stał się dla nas prawdziwą GALERIĄ.
Przemierzając ścieżki tego zachwycającego z każdym krokiem miejsca dowiedzieliśmy się, że są organizowane specjalne spacery z przewodnikiem po galerii. Spacer taki trwa godzinę i nawet na chwilę nie wstępuje się do sklepów, ba tylko raz celowo trzeba na jeden spojrzeć.
Odwracając głowy to na lewo, to na prawo docieramy do figury jakby rodem z reklamy sklepu odzieżowego dla dzieci. Okazuje się, że tylko słowo „dzieci” jest tu prawdziwe. Przed nami bowiem praca japońskiego artysty Mr. pod nazwą Henyo-Penyo Myomyonmyo. Figura w oczach skrywa elementy mangi i jest symbolem niewinnego, szczęśliwego dzieciństwa. Ubrana natomiast została przez okoliczne sklepy ponieważ przyjechała naga, a z opowieści pani przewodnik wynikało, że naga figura w poznańskim sklepie by nie przeszła.
Kolejne kroki to kolejne spotkania ze smaczkami tego miejsca. Industrialne przestrzenie, kąciki wypoczynkowe z elementami znalezionymi na placu budowy czy rzeźby wykonane z części rowerowych.
Do tego malowidła na drzwiach wind obrazujące twórców Galerii Stary Browar, perskie dywany czy prace przedstawiające rodzinę Kulczyków. Jest tu co oglądać, nie zaglądając do sklepów.
Jeśli interesują Cię atrakcje w Polsce to zajrzyj do naszych pozostałych artykułów.
Odwiedzamy wiele takich miejsc i sądzimy, że znajdziesz coś co Cię zainteresuje.
Tak docieramy do kolejnej, tym razem przypominającej operę, ogromnej przestrzeni. Tutaj trzeba zwrócić uwagę na trzy rzeczy. Po pierwsze wspominany już sklep. Jest to sklep Inglot, w którego wnętrzu podczas budowy znaleziono list w butelce od pierwszych XIX-wiecznych budowniczych browaru. Druga to znajdujące się w szklanych kopułach nagrody za najlepsze centrum handlowe na świecie (WoW!), ale trzecie to serio powala na kolana.
Będąc w toskańskim miasteczku noszącym nazwę Pietrasanta poznaliśmy z Gohą osobę genialnego polskiego rzeźbiarza, Igora Mitoraja. Nigdy byśmy się nie spodziewali, że w sklepie spotkamy się z Mitorajem ponownie. Otóż w Starym Browarze w Poznaniu znajduje się ogromna rzeźba autorstwa Igora Mitoraja nosząca nazwę Blask Księżyca i nawiązująca do antycznej sztuki. Ciekawostka o Mitoraju jest taka, że każda z jego rzeźb ma identycznie wyprofilowane usta.
Wszystkie te rzeźby, obrazy, malowidła czy przestrzenie znalazły swoje miejsce w galerii handlowej dzięki tajemniczym 50/50, o którym wspominałem wcześniej. 50/50 to koncepcja Grażyny Kulczyk według której Stary Browar ma być w 50% biznesem, a w 50% miejscem dla kultury. Brawo!
Bicie rekordu i picie
Nie można jednak zapomnieć, że Stary Browar w Poznaniu to też miejsce dla uciech cielesnych. Na jego terenie znajduje się mnóstwo kawiarni i restauracji, zlokalizowanych w pięknym otoczeniu i wykorzystujących oryginalne zabudowania starego browaru, takie jak kotłownia czy słodownia.
Galeria była także świadkiem aż dwóch rekordów Guinessa. Pierwszy z nich dotyczył największego kufla piwa, a drugi wypicia z niego największej na świecie ilości litrów piwa. Symbolizuje to wielki, odlany z brązu kufel piwa ustawiony na styku pasaży.
Rekreacja w galerii handlowej to możliwe
Stary Browar w Poznaniu to nie tylko sztuka, jedzenie i sklepy. Stary Browar to także prywatny lecz dostępny dla każdego park. Park w którym organizowane są zajęcia dla dzieci, joga, pikniki, koncerty i wiele, wiele innych aktywności. W parku można się też po prostu polenić, ale trzeba pamiętać, że zamykany on jest o 22.
Przyznam, że jest to swoista wisienka na torcie.
Można? Stary Browar w Poznaniu może!
Na początku tej historii opowiadałem jakim to bezsensem jest zwiedzanie galerii handlowej, a z przewodnikiem to już absurdalna absurdalność. Podkreślałem też, jak to nie lubię przebywać w galerii i w ogóle używanie słowa „galeria” w stosunku do sklepu jest moim zdaniem zdecydowanym nadużyciem…
No i teraz wszystko to teraz muszę „odszczekać”. Stary Browar w Poznaniu to miejsce wybitnie ciekawe, zachwycające i prowokujące myślenie. To miejsce, gdzie można iść do sklepu, jednocześnie do żadnego nie zaglądając. Zdecydowane odwiedźcie Stary Browar w Poznaniu i przejdźcie się śladem szachownicy symbolizującej tak ukochaną przez Grażynę Kulczyk secesję.
Zapraszamy na nasze grupy
Dołącz do nas na YouTube!
Znajdziesz tam filmy z podróży po Polsce i świecie.
Byłam kilkukrotnie w Starym Browarze, ale nigdy nie interesowałam się tak naprawdę jego historią. To ciekawe! 🙂
Bardzo 🙂
Jak teraz wygląda zwiedzanie starego browaru w czasie covida?
Jest zamknięty
Jakiś czas temu byłam w Poznaniu i weszłam tylko dlatego, że słyszałam wiele pochlebnych opinii. I zdecydowanie warto było.
Oj warto, warto 🙂 O Poznaniu jeszcze trochę mamy do napisania 🙂