Mikołajki

Mikołajki w piękny, słoneczny dzień

W końcu nadszedł czas, w którym pogoda zaczęła się do nas uśmiechać. Piękne błękitne niebo, słońce, ciepłe powietrze i możliwość zrzucenia z siebie kurtek, czap i szalików skutecznie motywują do wyjścia za próg domu i ruszenia na spotkanie z przygodą. Zatem niewiele myśląc wsiedliśmy w samochód i ruszyliśmy w kierunku Wielkich Jezior Mazurskich, aby spędzić w mieście Mikołajki piękny, słoneczny dzień.

Nie ma chyba w Polsce osoby, która nie słyszała nigdy o Krainie Tysiąca Jezior, jak potocznie nazywane są Mazury. Podejrzewam też, że większości z Was obiło się o uszy hasło promujące ten region: Mazury Cud Natury. Jednak z pewnością są tacy, którzy tu nigdy nie byli i słysząc hasło o mazurskim cudzie zastanawiają się, czym on tak naprawdę jest. Ok, jest tu bardzo dużo jezior, jest wielki szlak żeglarski, są szanty, ryby, cała masa drzew, ale to przecież tylko woda i lasy więc gdzie ten cud? Zapewniam Was, że on tu jest i jest wyjątkowy, bo ten mazurski cud można dotknąć, powąchać, można się w niego wtopić i sprawić, że przeniknie on każdy milimetr naszego ciała. Ten mazurski cud to właśnie ta banalna woda i lasy, a właściwie ich zapierające dech w piersiach połączenie, które raz zobaczone nie pozwala już nigdy o sobie zapomnieć.

Mazury czarują i relaksują na każdym kroku i są w tym bezkonkurencyjne. Gdy tylko wjedziemy w ich gościnne rejony, samochód zwalnia. Oczy zaczynają wędrować od prawej do lewej rozkoszując się zielonymi tunelami lasów, które za sprawą prześwitującego blasku słońca nabierają jeszcze bardziej soczystej barwy. Lecz to dopiero początek ich czarów, bo po chwili „wyciągają z kapelusza” ukryte w lasach klimatyczne wodne rozlewiska najeżone uschniętymi pniami drzew, rozległe pagórkowate pola wyłożone dywanami młodej pszenicy, aż w końcu dokładają tafle wody swych „tysiąca jezior”.

jezioro na Mazurach

Mikołajki cud Mazur

I właśnie w takiej to bajkowej scenerii docieramy do Mikołajek, miasta położonego na szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, nad brzegami jeziora Tałty i Mikołajskiego.

Nazwa tego mazurskiego miasta pochodzi od św. Mikołaja i pierwotnie w jego miejscu znajdowała się staropruska osada. Następnie, przez lata Mikołajki były pod panowaniem Krzyżaków, by potem dostać się we władzę Prus i Niemiec, którzy usytuowali tu placówkę Abwehry zbierającą informacje wywiadowcze na temat ZSRR, a po zakończeniu II Wojny Światowej zostały wcielone do terytorium Polski. Ciekawostką jest, że działający w Mikołajkach ośrodek radiologiczny jako pierwszy w Polsce odkrył napływ radioaktywnej chmury po katastrofie w Czarnobylu.

Jednak my nie przyjechaliśmy do Mikołajek po historię. Przyjechaliśmy tu aby chłonąć i posmakować mazurskiego cudu. Zaraz po zaparkowaniu samochodu na jednym z licznych parkingów (niestety wszystkie są płatne ok. 3 zł za godzinę), udaliśmy się na otwartą w 2016 roku, górującą nad miastem kładkę dla pieszych aby rozkoszować się panoramą Mikołajek.

Roś

Ta monumentalna, wisząca nad łączącym dwa jeziora kanałem, kładka jest w pełni dostosowana do potrzeb osób niepełnosprawnych. Dzięki znajdującej się tuż przy schodach platformie bez problemy się na nią dostajemy.

winda dla niepełnosprawnych w Mikołajkach

Przy korzystaniu z platformy należy na początku wcisnąć przycisk pod regulaminem, a dopiero później sprowadzić ją na dół lub otworzyć drzwi.

winda

Gdy już dostaliśmy się na kładkę, naszym oczom ukazała się piękna panorama Mikołajek z wszechobecnymi łódkami. Zdecydowanie polecam Wam krótki spacer po tej kładce.

panorama na Mikołajki
my na kładce w Mikołajkach

Z kładki widoczny jest jak na dłoni port Żeglugi Mazurskiej.

port Żeglugi Mazurskiej

Mówi się, że pływanie wyciąga i powoduje, że człowiek staje się głodny. Nam wystarczyło samo patrzenie, aby zaczęło nam burczeć w brzuchach. By zapobiec rozprzestrzenianiu się tego zjawiska, udaliśmy się do zlokalizowanej tuż przy nadbrzeżu restauracji Przystań, aby zasmakować mazurskiego cudu, tym razem w postaci przepysznych smażonych okonków, oczywiście pochodzących z pobliskich jezior.

okonki mazurskie

Dania były przepyszne i już dziś wiemy, że z pewnością odwiedzimy Przystań przy pierwszej nadążającej się okazji.

Jeśli interesują Cię atrakcje na Mazurach to zajrzyj do naszych pozostałych artykułów.
Odwiedzamy wiele takich miejsc i sądzimy, że znajdziesz coś co Cię zainteresuje.

Napełniwszy się do pełna, ruszyliśmy leniwie wijącą się nad samym brzegiem jeziora mikołajską promenadą, przystając co chwilę, by tym razem „napełniać się” widokami i żeglarskim klimatem Mikołajek.

urlokliwa restauracja w Mikołajkach

Pośród wielu zacumowanych w mikołajskim porcie łodzi znaleźliśmy nawet wodnego brata naszego Volvo 🙂

żaglówka Volvo

oraz stację paliw dla obiektów pływających.

stacja paliw dla łodzi

Promenada w Mikołajkach jest dość długa, płaska i równa (co jest atutem dla osób poruszających się na wózku), a jej umiejscowienie powoduje, że chciałoby się zostać tam na zawsze. My jednak w planach mieliśmy jeszcze jedną atrakcję, bez której wizyta w Krainie Tysiąca Jezior byłaby niepełna. Przyznajcie sami, jak by to wyglądało, gdyby będąc w takim miejscu cały dzień spędzić na lądzie. Jakoś tak nie przystoi. W związku z tym ruszyliśmy w kierunku, zlokalizowanej przy wspomnianej wcześniej przeze mnie kładce, informacji Żeglugi Mazurskiej. Ku naszemu zadowoleniu dowiedzieliśmy się, że będziemy mogli odbyć rejs widokowy na jezioro Śniardwy.

rozkład rejsów Mikołajki

Koszt takiego rejsu to w przypadku osoby dorosłej 35 zł, natomiast dzieci i osoby niepełnosprawne płacą 20 zł. Rejsy trwają około 1,5 godziny i odbywają się kilka razy dziennie, więc na pewno uda Wam się znaleźć dogodny dla siebie termin. Więcej informacji o dostępnych rejsach i aktualnych cenach oraz terminach znajdziecie na stronie Żeglugi Mazurskiej.

Po zakupieniu biletów i chwili oczekiwania nasz statek zacumował do brzegu.

statek wycieczkowy Roś

Przy pomocy miłej załogi dostałem się na pokład i zajęliśmy miejsca. Po chwili Roś wypłynął w kierunku mazurskiego morza, jak nazywane jest jezioro Śniardwy.

Jezioro Śniardwy nazywane jest mazurskim morzem nie bez powodu. Ta potoczna nazwa wzięła się od wielkości tego akwenu. Śniardwy to największe w Polsce jezioro, zajmujące powierzchnię aż 113,4 km2. Mimo wielkiej powierzchni jaką zajmuje, jego głębokość jest niewielka i w najgłębszym miejscu mierzy nieco ponad 20 metrów, a miejscami zaledwie 30 centymetrów. Jest tak dlatego, ponieważ jest to jezioro morenowe, inaczej mówiąc polodowcowe. Aby jeszcze bardziej uzmysłowić Wam wielkość tego akwenu powiem, że jego linia brzegowa liczy ponad 60 kilometrów. Wielkość jeziora naprawdę robi wrażenie. Jezioro Śniardwy oczywiście jest częścią szlaku Wielkich Jezior Mazurskich, a występujące na nim fale sięgają nawet 3 metrów.

Na początku naszego rejsu jeden z członków załogi opowiedział o planie naszego rejsu i szczegółowo opisał jezioro Śniardwy.

na statku

Po pogawędce ruszyliśmy spacerowym tempem przez jezioro Mikołajskie w kierunku akwenu Śniardwy.

my na statku Roś

Aby nie zanudzać Was opisami tego, co widzieliśmy, popatrzcie po prostu na zdjęcia. Zapewniam Was, że widoki na żywo są jeszcze cudowniejsze.

żaglówka na Mazurach
jezioro Śniardwy
żaglówki na jeziorze Śniardwy
żaglówka
Mikołajki z wody
jezioro Mikołajskie
biało-czerwona na Mazurach

Pięknie prawda?

W drodze powrotnej z rejsu mieliśmy możliwość zobaczenia największej jednostki pływającej na Mazurach, czyli mierzącego ponad 40 metrów żaglowca Chopin.

żaglowiec Chopin

Po minięciu Chopina w ciągu kilku minut zacumowaliśmy do mikołajskiej przystani. Zeszliśmy zadowoleni na ląd i na tym zakończyliśmy naszą wizytę w Mikołajkach, jednak nie na Mazurach.

Warto dodać, że Mikołajki i ich okolice to nie tylko raj dla miłośników sportów wodnych. Miasto to jest też bazą Rajdu Polski, który od 2014 roku jest rundą Rajdowych Mistrzostw Świata (WRC). W najpiękniejszej mazurskiej scenerii rywalizują najlepsi zawodnicy na świecie, jak choćby czterokrotny mistrz świata Sébastien Ogier.

Po wyjeździe z Mikołajek ruszyliśmy pięknymi mazurskimi drogami w stronę Piecek na najlepsze lody o smaku słonego karmelu, jakie mieliśmy okazję jeść.

lodziarnia w Pieckach

I tym smacznym akcentem zakończyliśmy nasz piękny dzień na Mazurach.

Na koniec zaapeluję do Was abyście przyjechali na Mazury i spróbowali odnaleźć swój cud!

Zapraszamy na nasze grupy

Samochodem do Chorwacji
Samochodem do Chorwacji
Podróże niepełnosprawnych
Niepełnosprawni podróżują
Urlop w Chorwacji
Urlop w Chorwacji
Toskania grupa
Toskania
Singapur grupa
Singapur
Wszystkie treści masz od nas za darmo! Możesz się nam odwdzięczyć wirtualną kawą.

Podobne wpisy

6 Komentarzy

  1. W Mikołajkach byłem już z 5 razy i nadal mam ochotę tam wrócić, więc widocznie w przypadku tej uroczej miejscowości nie istnieje coś takiego, jak znudzenie 🙂

  2. Mikołajki to miejsce gdzie człowiek może odpocząć. Wystarczy tylko jacht i rejs po jeziorach. Mogłabym tam spędzić cały sezon żeglarski.

  3. Nigdy jeszcze nie byłem w tamtych rejonach kraju, polska przepiękny kraj. Mamy mnóstwo tego typu cudownych miejsc jak to jezioro. Od lat zwiedzam kraj i nie potrzeba jest zagranicy gdy jest tyle uroku u nas.

    1. To prawda, że mamy wiele ciekawych miejsc w Polsce, ale podróże zagraniczne także są fajne. Dla każdego to, co lubi. Piękne jest to, że jesteśmy tak różni, bo dzięki temu możemy wymieniać się doświadczeniami i spostrzeżeniami.

  4. Uwielbiam wszelkie atrakcje związane z wodą, w tym szczególnie żeglowanie. Mam już zaplanowany dłuższy rejs, bo taka forma wakacji chyba najbardziej mi odpowiada. A najważniejsze jest przecież to, aby czerpać przyjemność z takich aktywności.

  5. Mikołajki są fajnym miastem o każdej porze roku – warto tu przyjechać wiosną, kiedy nie ma jeszcze dużej liczby turystów. Piękne widoki, malownicze tereny, przedsezonowa cisza i spokój 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Zgodnie z RODO musisz się zgodzić na dodanie komentarza i przesłanie wpisanych danych
Ten formularz gromadzi Twoje imię, adres e-mail, adres strony www i treść, dzięki czemu komentarze mogą funkcjonować na tej stronie. Aby uzyskać więcej informacji, zapoznaj się z naszą polityką prywatności, gdzie uzyskasz więcej informacji o tym, gdzie, jak i dlaczego przechowujemy Twoje dane.
Nie wykorzystujemy danych wpisywanych podczas komentowania do celów marketingowych (np. wysyłka newslettera).