Majówka w Londynie. Świetny pomysł na długą majówkę
W okolicach połowy kwietnia wielu z nas przypomina sobie o zbliżającej się wielkimi krokami majówce. Majówka to taki okres w roku, który podobnie jak wakacje, kojarzy się z dłuższym urlopem i nic więc dziwnego, że budzi się wtedy u nas dusza podróżnika. W majówkę można grillować, spacerować, odwiedzić polski Bałtyk czy góry, ale można też pojechać gdzieś dalej. Uważam, że majówka w Londynie powinna Was zainteresować, bo jest to świetny pomysł na długą majówkę, ale nie tylko.
Tanie loty do Londynu też na majówkę
Londyn to chyba jedno z tych miejsc, od którego zaczęła się magia taniego latania. Pamiętam jeszcze czasy, gdy tanie loty do Londynu można było kupić za złotówkę. Niestety te czasy już bezpowrotnie minęły, ale nie zmienia to faktu, że za lot do Londynu i z powrotem nadal nie zapłacimy kroci. Zasada jest jedna – trzeba polować na tanie loty, bo można je dorwać nawet poniżej 100 zł, co jest świetną ceną. Niestety loty do Londynu na majówkę z reguły są droższe, ale mimo to ceny nie rujnują naszych portfeli.
Lecąc do Londynu mamy trzy możliwości lotniska docelowego. Najbliżej miasta jest London-City lub Heathrow, ale tam tanie linie nie latają, więc pozostaje LOT lub np. British Airways, a to wiąże się z wyższą ceną biletu. Jeśli ma być niedrogo, to tanie loty do Londynu dostaniemy od Wizzair, który ląduje na Luton lub Ryanair dolatujący na Stansted. Oba te lotniska są znacznie poza granicami Londynu, ale są świetnie skomunikowane z miastem. Zarówno z Luton, jak i ze Stansted do Londynu można dostać się pociągiem lub autobusem. Taki transfer nie jest bardzo drogi i można go kupić już za 7 funtów za osobę. Najlepiej takie bilety kupować z wyprzedzeniem, a wszelkie potrzebne informacje są tu i tu.
Majówka w Londynie pełnym atrakcji
Na samym początku trzeba zaznaczyć, że nawet długa majówka w Londynie nie starczy na zobaczenie wszystkiego, co warte jest zobaczenia w Londynie. My także nie zobaczyliśmy wszystkich atrakcji Londynu, ale jednak zobaczyliśmy sporo. No to zaczynamy przegląd atrakcji Londynu, które można zobaczyć w majówkę.
Big Ben
Londyński Big Ben to niewątpliwy „must see” tego miasta. Wieża zegarowa, której faktyczna nazwa to Elizabeth Tower ulokowana jest w ścisłym centrum Londynu, tuż obok stacji metra Westminister i nieopodal Tamizy. Wieżę zegarową, która jest częścią pałacu Westministerskiego, zaczęto budować w 1834 roku, a ukończono w 1958. Głównym założeniem powstania Big Bena było usytuowanie na nim niezwykle dokładnego zegara. Tak też się stało i inżynierowie wraz z astronomami zbudowali zegar, który miał telegraficzne połączenie z obserwatorium w Greenwich i wyznaczał czas z dokładnością co do jednej sekundy. Obecnie już tego połączenia nie ma, bo zostało zniszczone podczas II wojny światowej, ale nie zmienia to faktu, że Big Ben w Londynie nadal jest niezwykle dokładny. Zegar spóźnił się zaledwie kilka razy, a najciekawszym tego powodem było stado ptaków, które w 1949 roku usiadło na minutniku i opóźniło zegar o 41 minut.
Obecnie trwa generalny remont zegara i trwać ma on do 2021 roku. Tak więc jeśli ta najbliższa majówka w Londynie ma być tą Waszą, to zobaczycie tyle co my, czyli rusztowania i tarczę zegara.
Statua Winston Churchilla
Chyba wszyscy kojarzą tego niezwykle charyzmatycznego i skutecznego premiera Wielkiej Brytanii. Niewątpliwie osoba Winstona Churchilla należy do tych, o których świat nigdy nie zapomni. Gdyby jednak świat chciał o nim zapomnieć, to przypomni on o sobie swoją wykonaną z brązu i mierzącą 3,7 metra wysokości statuą. Statua premiera ustawiona jest na Parliament Square, który znajduje się tuż obok Big Bena, w miejscu o którym sam Churchill w latach 50-tych powiedział „tu stanie mój posąg”.
Posąg premiera jest jednym z dwunastu ustawionych na Parliament Square posągów znanych mężów stanu.
Jeśli interesują Cię atrakcje w Wielkiej Brytanii to zajrzyj do naszych pozostałych artykułów.
Odwiedzamy wiele takich miejsc i sądzimy, że znajdziesz coś co Cię zainteresuje.
Opactwo Westminster i Kościół św. Małgorzaty
Z placu obsadzonego posągami przechodzimy przez ulicę i znajdujemy się tuż pod najważniejszym kościołem w całej Wielkiej Brytanii. Historia tego miejsca sięga 616 roku n.e., kiedy to w tym miejscu istniała inna świątynia. Jednak prawdziwe losy Opactwa Westministerskiego zaczęły się 250 lat później, kiedy to Edward Wyznawca w zamian za zwolnienie go z pielgrzymki do Rzymu rozpoczął budowę dzisiejszego opactwa.
Opactwo, począwszy od Wilhelma Zdobywcy (1066), jest miejscem koronacji królów Anglii i Wielkiej Brytanii. Od XIII wieku opactwo to również miejsce pochówku królów i zasłużonych osób. Tak więc działo i nadal dzieje się tu dużo i choćby z tego względu warto odwiedzić to miejsce w Londynie.
Na terenie opactwa znajduje się jeszcze kościół św. Małgorzaty, który został wybudowany w XII wieku na zlecenie benedyktynów i miał służyć okolicznej ludności, jako kościół parafialny. Ciekawostką jest to, że w kościele pochowany został pierwszy brytyjski drukarz William Caxton. Do uroczystości bardziej wesołych należy zaliczyć między innymi ślub Sir Winstona Churchilla i Clementine Hozier, który odbył się 12 września 1908 roku.
Kościół św. Małgorzaty w Londynie wpisany jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Pałac Westminsterski
Znowu przechodzimy przez ulicę i po kilku minutach znajdujemy się w objęciach Pałacu Wesministerskiego. Miejsce to jest niezwykle ważne dla Londynu, jak i całej Wielkiej Brytanii ponieważ siedzibę swoją ma tu Izba Gmin i Lordów.
Budowę tego neogotyckiego budynku rozpoczęto w 1016 roku i przez pewien czas służył on jako siedziba monarchy. Dopiero w XIII wieku został on podarowany parlamentowi Wielkiej Brytanii. O historii i architekturze tego miejsca można by pisać i pisać, dlatego ja skupię się jedynie na ciekawostkach, a zainteresowanych historią odsyłam choćby do Wikipedii.
Niewątpliwą ciekawostką jest fakt, że Pałac Westministerski w Londynie, w obecnym kształcie, ma 1200 pomieszczeń i trzy kilometry korytarzy. Jednak to nie koniec ogromnych liczb, bo pałac ma aż 4000 okien, a jego dach pokrywa siedem tysięcy żeliwnych płyt, z których każda waży po 75 kilogramów.
Miejsce to było też świadkiem wielu zamachów. Ten najbardziej znany to oczywiście spisek prochowy z 1605 roku. Poza tym to także tutaj mężczyzna związany z organizacją Fathers 4 Justice rzucił dwie prezerwatywy, wypełnione zabarwioną na fioletowo mąką, w kierunku premiera Tonyego Blaira podczas jego przemowy oraz trzykrotnie protestowali działacze Greenpeace.
Jedno jest pewne, majówka w Londynie bez zobaczenia Pałacu Westministerskiego na pewno będzie niepełna.
Most Westminister i London Eye
Z pod pałacu wracamy do Big Bena, a stamtąd udajemy się na najstarszy most wzniesiony w Londynie. Mowa tu o moście Wesministerskim, który oba brzegi Tamizy połączył w 1750 roku.
Poza zabytkowym charakterem mostu warto tu przyjść jeszcze z powodu świetnego widoku na ogromne koło młyńskie London Eye. Koło ma wysokość 135 metrów, a jego pełny obrót trwa około 30 minut i wybudowane zostało w celu uczczenia rozpoczęcia nowego millenium.
Budki z widokiem i piwo w londyńskim pubie
Czas na kolejną klasykę, czyli zdjęcie bez którego majówka w Londynie będzie na 100% niepełna. Mówię tu o zdjęciu z klasyczną, czerwoną budką telefoniczną. Ja zdecydowanie do takiego zdjęcia polecam jedną z tych ulokowanych na Parliament Street, bo dodatkowo zyskamy fajną perspektywę na Pałac Westministerski.
Budki coraz częściej znikają z krajobrazu Wielkiej Brytanii lub zamieniane są na punkty usługowe. Taka historia zdecydowanie nie grozi kolejnemu „must do” w Londynie, czyli piwie w londyńskim pubie. Piwo w Londynie po prostu trzeba wypić, a jeszcze lepiej zrobić to w jednym z klimatycznych pubów zlokalizowanych w dzielnicy Westminister.
10 Downing Street
Jak już napstrykacie zdjęć z londyńskimi budkami warto udać się w krótki spacer ulicą Parliament, aby dojść do Downing Street. To właśnie na tej ulicy, pod numerem dziesiątym znajduje się rezydencja i biuro premiera Wielkiej Brytanii oraz siedziba Rządu Jej Królewskiej Mości. Niestety z przyczyn bezpieczeństwa nie można wejść na te ulicę, ale drzwi numeru dziesiątego widać zza ogrodzenia.
Ten najbardziej znany w Londynie adres oraz dom w roku 1732 król Jerzy II Hanowerski podarował pierwszemu premierowi Królestwa Robertowi Walpole’owi w dowód uznania za jego służbę dla państwa. Walpole przyjął podarek, ale pod warunkiem, że będzie to dar dla urzędu Pierwszego Lorda Skarbu, a nie dla niego samego. Król wyraził zgodę i od tego czasu lokatorem i „właścicielem” posesji zostawał każdy następny Pierwszy Lord Skarbu.
Dom posiada bogatą historię i nawet kilkukrotnie chciano go wyburzyć. Jednak przetrwał i nawet w 1985 roku Margaret Thatcher powiedziała o nim: „Numer 10 stał się jednym z najcenniejszych klejnotów dziedzictwa narodowego”.
The Shard
Z pod domu Premiera wracamy na stację metra Westminister i stamtąd siwą linią Jubilee udajemy się na stację London Bridge. Wybór stacji docelowej nie jest przypadkowy. Od razu po wyjściu z niej polecam się odwrócić, by zobaczyć najwyższy wieżowiec w Europie.
The Shard, czyli odłamek, został oddany do użytku w 2012 roku i mierzy aż 309,6 metra. Budynek ma wyjątkowy kształt i góruje nad starym Londynem. W The Shard poza biurami i restauracjami znajduje się też hotel, także jeśli Wasza długa majówka w Londynie ma być na bogato, to możecie przenocować np. na 52 piętrze.
Ciekawą opcją jest możliwość wejścia na taras widokowy znajdujący się na 68, 69 i 72 piętrze. Jednak aby to zrobić trzeba wykupić bilet na tej stronie i kosztuje to od 24 funtów za osobę, a zatem do tanich nie należy.
Ratusz
Niedaleko Odłamka znajduje się kolejny wyjątkowo nowoczesny budynek w Londynie. Nad samą Tamizą, nieopodal Tower Bridge, ulokował się budynek Ratusza Miejskiego, który kształtem przypomina pochylone jajko lub płetwę rekina.
Warte uwagi jest to, że budynek jest bardzo przyjazny środowisku. Chłodzenie budynku odbywa się za pomocą wód gruntowych, a gdy już zasilane energią słoneczną pompy je przepompują, używane są kolejny raz do spłukiwania toalet. Między innymi dzięki takim rozwiązaniom Ratusz jest jednym z najbardziej efektywnych energetycznie budynków w Londynie.
Tower Bridge
Będąc pod Ratuszem Miejskim nie sposób nie zauważyć jednego z londyńskich mostów, który jest ewidentną wizytówką miasta. Chodzi o ukończony w 1894 roku Tower Bridge. Ten zwodzony most wyróżniają dwie charakterystyczne wieże i zawieszona pomiędzy nimi, na wysokości 44 metrów, kładka dla pieszych.
Most od początku swojego istnienia uważany był za arcydzieło architektury i porównywany z np. wieżą Eiffla. Wyjątkowo nowoczesne, jak na tamte czasy, były też potężne, napędzane parą mechanizmy unoszące skrzydła mostu (każde waży po 1200 ton). Obecnie mechanizm parowy został zastąpiony eklektycznym, ale mimo to Tower Bridge nadal jest symbolem Londynu.
Buckingham Palace
Na koniec udajemy się do miejsca, bez którego majówka w Londynie odbyć się nie może. W kraju monarchii odwiedzamy dom monarchii, czyli Buckingham Palace.
Buckingham Palace to największy na świecie pałac królewski, który pełni tę funkcję od 1837 roku. Przed pałacem stoi sporych rozmiarów rzeźba królowej Wiktorii.
Ciekawostką jest to, że kiedy monarcha jest w pałacu wywieszany jest sztandar królewski, a gdy przebywa poza nim, na maszcie powiewa flaga brytyjska. Samo zobaczenie Królowej jest raczej ciężkie, ale czasami zdarza się, że Królowa macha z okna do tłumnie zebranych pod pałacem ludzi.
Spędzając majówkę w Londynie warto przyjść pod pałac o 11:30, bo wtedy odbywa się uroczysta zmiana warty.
A gdy w Londynie pada…
Niestety Londyn należy do tych miejsc na ziemi, w których często pada. Na szczęście w takich wypadkach także jest co w nim robić. Ja polecam udać się do Muzeum Nauki zlokalizowanego na ulicy Exhibition Rd w południowym Kensington.
Muzeum poza tym, że oferuje szereg bardzo ciekawych i interaktywnych wystaw oraz eksponatów, to jest dodatkowo darmowe.
Sami zobaczcie co można m.in. w nim zobaczyć:
Jak poruszać się po Londynie. Komunikacja w Londynie
Najlepszym sposobem poruszania się po Londynie jest zdecydowanie komunikacja publiczna. My podczas całej naszej majówki w Londynie poruszaliśmy się wyłącznie metrem, które jest świetnie skomunikowane z wartymi uwagi miejscami. Dodatkowym atutem londyńskiego metra jest fakt, że jest ono w większości dostosowane do potrzeb osób poruszających się na wózku.
Jeżeli chodzi o ceny biletów to wahają się one w granicach 25 funtów za dwa dni za nieograniczoną ilość przejazdów. Najlepiej wyrobić sobie kartę Oyster i doładować ją odpowiednią kwotą. Ciekawe jest to, że taką kartę można zamówić z Polski i zostanie do nas wysłana listem. Wszystkie informacje o karcie znajdziecie tutaj.
Długa majówka w Londynie
Czy długa majówka w Londynie ma sens? Oczywiście, że tak. Czy krótka majówka w Londynie ma sens? Oczywiście! Czy spędzić weekend w Londynie? Jasne. Londyn jest zawsze dobrym wyborem, jest tam wiele do zobaczenia i dużo do robienia. W związku z tym polujcie na tanie bilety i lećcie w swoją podróż do Londynu.
Koronawirus popsuje majówkę w Londynie?
Wielka Brytania, a zatem i Londyn długo zwlekał z wprowadzeniem restrykcji związanych w koronawirusem. Obecnie jest już dużo ograniczeń wprowadzonych i nie wiadomo kiedy zostaną odwołane.
Jakie ograniczenia panują w Londynie w związku z koronawirusem
Zasiadająca w Londynie władza Wielkiej Brytanii po wielu dniach wprowadziła ograniczenia związane z koronawirusem. Do najważniejszych restrykcji należą zamknięte puby, szkoły i uniwersytety, kina, restauracje i inne tego typu publiczne miejsca. Do chwili wprowadzenia tych ograniczeń, Londyn bardzo lekceważąco podchodził do koronawirusa zezwalając na normalne funkcjonowanie miasta.
Ile osób choruje na koronowirusa w Wielkiej Brytanii?
Na tę chwilę w Wielkiej Brytanii na koronawirusa choruje 5018 osób, a 233 zmarły.
Tu sprawdzisz aktualne zachorowania na koronawirus w Wielkiej Brytanii.
fantastycznie 🙂
dzięki wielkie 🙂 Było tak zimno, że nie wiem, jak daliśmy radę 😉 Ale się udało.
Z perspektywy może nie wózkowicza, ale osoby przy rączkach. Miasto zwane tu Londynem (bo opisujecie głównie Westminster) jest specyficzne. Primo metro nie jest wcale takie fajne. Jest metro jakie znamy na kontynencie, tzn. kilka linii po których jeżdżą pociągi wahadłowo od końca A do B. Londyńskie metro przypomina raczej sieć kolejową. Trzeba uważać na napisy na czole pociągu, bo łatwo wsiąść i pojechać całkiem nie tam gdzie się chciało. Zmiana kierunku czy linii też nie jest prosta, często trzeba wyjechać na powierzchnię, przejechać skrzyżowanie by dostać się na peron, który był wcześniej dosłownie naprzeciwko. Zwłaszcza węzeł w okolicach Marble Arch skąd wychodzą popularne ulice handlowe gdzie jest np. Harrod’s i stacja Paddington. Oyster fajna sprawa, ale ja preferuję czerwone piętrusy. W nich osoba na wózku i opiekun wsiada tylnymi, czasem środkowymi drzwiami i jedzie za darmo. Jak kierowca jest trzeźwy (w weekendy bywa różnie) to nawet podest wysunie. Jeszcze jedno, warto w Londynie mieszkać zawsze w tym samym lub pobliskim miejscu i mieć swój pub, gdzie cię nawet po roku rozpoznają. W UK bycie localsem to część tradycji i procentuje.