Singapur dla niepełnosprawnych
Od powrotu z Singapuru kilkadziesiąt razy zapytano mnie, czy Singapur jest miejscem przyjaznym dla osób niepełnosprawnych. Moja odpowiedź była zawsze ta sama: „Pod względem dostosowania Singapur zerwał mi czapkę z głowy”. Singapur dla niepełnosprawnych nie jest przyjazny, on jest jakby dla nich stworzony. Rozbijmy go zatem na mniejsze kawałki i sprawdźmy, jak wygląda dostosowanie Singapuru do potrzeb osób niepełnosprawnych.
Czy Singapur jest dostosowany?
Przez te kilka lat podróżowania udało mi się zwiedzić ponad 20 krajów i kilkadziesiąt miast i wsi. Z racji na to, że poruszam się na wózku inwalidzkim zawsze zwracałem uwagę na dostosowanie poszczególnych lokacji. Z wielu przyjeżdżałem z zachwytem i niedowierzaniem, że to jest możliwe. Malta i dostosowanie ponad 5000-tysięcznych świątyń, plaże Lazurowego Wybrzeża czy Park Krka w Chorwacji. Wszystkie te miejsca mnie zachwycały pod względem dostępności dla wózków. Jednak to, co wydarzyło się w Singapurze pobiło wszystkie te lata zachwytów nie na jedną, ale na conajmniej trzy głowy.
Zadanie pytania „Czy Singapur jest dostosowany?” wydaje mi się jakby nie na miejscu, bo Singapur nie jest dostosowany, Singapur jest po prostu miastem dla wszystkich. Singapur dla niepełnosprawnych, pełnosprawnych, młodych, starych, wysokich, niskich, chudych czy grubych to dalej ten sam Singapur. Będąc tutaj ma się wrażenie, że nie ma oddzielnych wejść dla osób niepełnosprawnych, że gdy idziemy z kimś pełnosprawnym to nie musimy błądzić alejkami, by znaleźć zejście na ulicę. Wydaje się, że każda ulica, wejście czy atrakcja jest dla wszystkich, bez znaczenia jak się poruszamy. Takie wrażenia ma się po pierwszym zetknięciu z Singapurem, po kilku dniach okazuje się, że to nie wrażenie, że tak po prostu jest.
Ja będąc w Singapurze nie zastanawiałem się którędy mam pójść, by móc znaleźć podjazd czy windę. Ja po prostu obierałem w głowie kierunek i nim podążałem, wiedząc, że jeśli będzie potrzebne dostosowanie, to ono tam będzie. Przyznam, że było to ciut surrealistyczne wrażenie.
By jeszcze bardziej udowodnić, że Singapur dla niepełnosprawnych jest jakby stworzony, opowiem Wam pewną historię. Jednego wieczoru Goha kiepsko się poczuła, więc zamiast iść na kolację zostaliśmy w pokoju hotelowym. Wiadomo, że najlepszym sposobem na złe samopoczucie jest sen i dobre jedzenie tuż po obudzeniu. Tak więc, gdy Goha owinięta kocykiem zasnęła, ja postanowiłem załatwić nam kolację. Oczywiście mogłem zadzwonić po room service i mieć wszystko z głowy, ale Goha przed zaśnięciem wspomniała, że ma wielką ochotę na Mc Donalda. Postanowiłem więc tę zachciankę zrealizować. Zabrałem pieniądze i kartę do pokoju, wyjechałem z hotelu, udałem się do pobliskiego centrum handlowego, zakupiłem jedzenie i wróciłem do Gohy z ciepłym burgerem. Wielu z Was pewnie stwierdzi „i co w tym takiego dziwnego?”. Pewnie nic, ale dla mnie to był wielki sukces i coś, czego w Polsce bym pewnie nie dokonał, bo zatrzymałby mnie pierwszy krawężnik, nierówny chodnik lub podjazd na przejściu dla pieszych (przypomnę tylko, że ja poza niesprawnymi nogami mam też niesprawne dłonie). W Singapurze natomiast w ogóle o tym nie myślałem, po prostu pojechałem tam, gdzie chciałem pojechać. Takich historii mam jeszcze wiele, jak choćby to, że mieszkanka Singapuru opowiadała nam, że u nich wszędzie są łagodne podjazdy i windy, nie tylko w centrum. Dlatego właśnie uważam, że Singapur dla niepełnosprawnych to miasto idealne.
A jak jest z restauracjami? Też nie ma problemu z dostaniem się. Dla przykładu podam kilkanaście restauracji zlokalizowanych w pobliżu pomnika Merliona, symbolu miasta. Restauracje są jedna przy drugiej i każda posiada swój ogródek zlokalizowany na lekkim podwyższeniu i tak, każdy z nich posiada podjazd. Oczywiście jeden jest bardziej, drugi mniej stromy, ale jest i podejrzewam, że obsługa chętnie, w razie potrzeby, pomaga.
Dostosowana komunikacja w Singapurze
Ależ „nacukrowałem” temu Singapurowi. Może więc komunikacja w Singapurze pozwoli, by wylać trochę goryczy? No niestety. Także w tym przypadku będę jedynie chwalił.
Na rządowej stronie internetowej, traktującej o komunikacji publicznej w Singapurze, można przeczytać, że rząd Singapuru przyjął specjalną ustawę dotyczącą dostosowania komunikacji. Jest tam opisane krok po kroku, jakie działania podejmują i ile udało się już zrobić. A uwierzcie, udało się już bardzo dużo.
Jeśli interesują Cię atrakcje w Azji to zajrzyj do naszych pozostałych artykułów.
Odwiedzamy wiele takich miejsc i sądzimy, że znajdziesz coś co Cię zainteresuje.
Metro w Singapurze dla niepełnosprawnych
Zacznijmy od metra. Tutaj można by było zakończyć jednym zdaniem: Metro w Singapurze jest w 100% dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Jednak postarajmy się trochę rozwinąć ten temat.
Każda istniejąca stacja metra w Singapurze wyposażona jest w podjazdy, windy, specjalne oznaczenia dla niewidomych, komunikaty głosowe oraz szersze bramki wejściowe. Pociągi metra są tak zrównane z peronami, że nawet wejścia nie oznaczone znaczkiem niepełnosprawnych są dla nich dostępne. W godzinach szczytu na peronie dyżuruje pracownik metra, który pomaga osobom niepełnosprawnym dostać się do pełnego podróżnych pociągu. Tak więc metro w Singapurze dla niepełnosprawnych, to zdecydowanie dobry wybór.
Autobusy
Mimo bardzo rozwiniętej siatki metra, nie wszędzie da się nim dojechać, a dobrym przykładem jest ZOO. Do ZOO metro nie dojeżdża, tak więc jeśli niepełnosprawny turysta chciałby je odwiedzić musi skorzystać z autobusu.
No i co tu napisać? Wszystkie autobusy, którymi poruszaliśmy się w Singapurze były dostosowane do potrzeb osób niepełnosprawnych. Zaczynając od przystanków, na których są specjalnie wydzielone miejsca oczekiwania (nie po to by ominąć kolejkę, a po to by kierowca widział taką osobę), a kończąc na samych autobusach, które posiadają podjazdy chętnie rozkładane przez kierowcę. Dodatkowo kierowca czeka, aż osoba na wózku się ustawi i zablokuje hamulce, a nie rusza, jak tylko wózek przekroczy próg pojazdu.
Ciekawostką jest to, że w wielu autobusach są dwa miejsca dla osób niepełnosprawnych.
Komunikacja publiczna to kolejny dowód na to, że Singapur dla niepełnosprawnych to idealne miejsce do życia. Narzekać na komunikację nie można, bo tutaj też wszystko jest skrojone na miarę.
Film o tym jak zorganizować wyjazd do Singapuru
Atrakcje Singapuru na wózku
Wiemy już, jak jest w Singapurze, wiemy jak wygląda komunikacja publiczna, czas więc na atrakcje i odpowiedź na pytanie „Czy Singapur dla niepełnosprawnych turystów to na pewno dobry wybór?”.
Zacznę od historyjki z naszego pobytu w Singapurze. Jedną z głównych atrakcji na liście osób, które zdecydowały się na podróż do Singapuru są niewątpliwie Gardens by the bay. Nie inaczej było w naszym przypadku. Koniecznie chcieliśmy zobaczyć super tree z dołu, ale także przejść się kładką rozciągniętą pomiędzy nimi. Tak więc nauczony doświadczeniem, pierwsze pytanie, które zadałem w kasie z biletami brzmiało: „Czy ja się tam dostanę?” Długo nie zapomnę miny pana schowanego za kasą, która mówiła „Ale o co Ci chodzi?”. Przyznam, że się trochę poczułem tak, jakbym go tym pytaniem obraził, bo w odpowiedzi usłyszałem: „U nas wszędzie się Pan dostanie”. I jak się to skończyło? Właśnie tak, jak pan z okienka powiedział – dostałem się wszędzie.
To było pierwszego dnia naszego pobytu w Singapurze, wtedy jeszcze byłem trochę onieśmielony tym, jak Singapur dla niepełnosprawnych jest dostosowany. W kolejnych dniach już czułem się swobodnie, jak w domu i planowałem z Gohą kolejne atrakcje bez obawy o ich dostępność dla wózka. Tak więc, jak inne atrakcje Singapuru są dostosowane? Pozwólcie, że wymienię w podpunktach:
- ZOO jest dostosowane świetnie, choć czasami bywają strome podjazdy;
- Akwarium na Sentosie bez problemu zwiedzi osoba niepełnosprawna;
- Singapore Flayer jest także dostępny dla osób na wózku;
- Wszystkie muzea w Singapurze, które widzieliśmy, są dostosowane;
- Wyspa Sentosa z racji na wiele górek posiada podjazdy i windy.
Wszyscy, którzy podróżują pewnie kojarzą niewielkie busiki wożące turystów z jednego miejsca na drugie. W Singapurze oczywiście też takie są i oczywiście są dostosowane.
Ok, ale Gardens by the bay czy ZOO to takie topowe atrakcje, a jak jest z pozostałymi miejscami w Singapurze? Na początku tekstu pisałem, że Singapur dla niepełnosprawnych jest jakby stworzony. Tutaj wszystkie chodniki, zjazdy, podjazdy, czy dzielnice są po prostu dostępne dla wszystkich, także osób na wózkach. Da przykładu podam Chinatown.
Jak to w Chinatown, masa sklepików, targowisk czy restauracji i wydawać by się mogło, że w tym zgiełku nie będzie miejsca dla osoby niepełnosprawnej. Nic bardziej mylnego. Wszędzie tutaj poruszałem się w większości sam i nie było to dla mnie wielką trudnością. Oczywiście są miejsca, głównie sklepy, gdzie trzeba pokonać jeden czy dwa stopnie, ale w takich przypadkach sprzedawca albo wychodzi do nas, albo pomaga nam wejść do środka. W Singapurze naprawdę nie trzeba myśleć o dostosowaniu, ono tutaj po prostu jest.
Singapur dla niepełnosprawnych turystów to dobry wybór
Jeśli poruszasz się na wózku, masz inną niepełnosprawność czy też podróżujesz z małym dzieckiem w wózku i zastanawiasz się czy Singapur będzie dobrym wyborem, to zdecydowanie odpowiadam – tak będzie. W ciemno możesz się pakować i lecieć do Singapuru, bo bariery architektoniczne na pewno nie będą problemem.
Nachwaliłem się ten Singapur strasznie, ale jak tu nie chwalić jeśli jest aż tak dobrze. Jednak zapomniałem pochwalić jeden czynnik, dzięki któremu Singapur taki jest. Tym czynnikiem są ludzie i nie mówię tu tylko o rządzących, którzy sprawiają by Singapur był dostosowany, mówię tu o zwykłych ludziach napotkanych na ulicy. Zawsze powtarzam, że w podróżach piękne jest to, że możemy poznawać ludzi, którzy mają inną mentalność, inaczej żyją. Poznawanie mieszkańców Singapuru było czystą przyjemnością. Goha w swoich opowieściach „Dwa światy – Singapur i Tajlandia” pewnie wiele Wam o nich napisze, tak więc ja skupię się jedynie na mojej perspektywie, perspektywie osoby na wózku.
Tutaj nikt nie wkurza się, że pierwszy wchodzę do autobusu. Tutaj pani z budki z lodami wychodzi do mnie by podać mi zamówione lody, a nie wychyla się zza lady. Tutaj ludzie, mimo swej azjatyckiej powściągliwości, są uśmiechnięci i otwarci. Tutaj ludzie, i to jest niezwykłe, nie patrzą na ciebie jak na niepełnosprawnego, patrzą jak na każdego innego, biorąc jednocześnie poprawkę na to, że możesz potrzebować pomocy.
Tutaj mógłbym zamieszkać.
Zapraszamy na nasze grupy
Dołącz do nas na YouTube!
Znajdziesz tam filmy z podróży po Polsce i świecie.