Jeden dzień w Pradze (Eurotrip #1)
Naszą europejską przygodę rozpoczęliśmy od stolicy naszego sąsiada i spędziliśmy jeden dzień w Pradze. Trudno znaleźć negatywne opisy tego miasta, zatem nie mogło go zabraknąć na trasie naszej podróży. Ja Pragę widziałem kilkukrotnie, jeszcze nim zacząłem poruszać się na wózku, jednak Goha nigdy tu nie była, zatem bez większego zastanowienia ruszyliśmy w kierunku czeskiej Pragi.
Jak w domu
Nim jednak dotarliśmy do Pragi uparłem się aby odwiedzić Szklarską Porębę, miasto położone w polskich Karkonoszach. Jeszcze przed moim wypadkiem, bywałem w Szklarskiej dwa razy roku przez 6 lat, więc jadąc w kierunku Pragi, Szklarskiej Poręby nie mogło zabraknąć na trasie naszej wycieczki.
Wjeżdżając od strony Wodospadu Szklarki do Szklarskiej Poręby, poczułem się jak w domu. Serio, byłem tu tyle razy, że znam każdy kąt, jakbym był u siebie 🙂 Wiem, że to może lekko cukierkowe, ale po przekroczeniu granic miasta i zobaczeniu przystanku PKS zakręciła mi się w oko łezka. Wróciłem tu po 16 latach, a wydawało mi się jakbym był tu wczoraj. Piękne uczucie!
Szybko znaleźliśmy parking w miejscu, w którym kiedyś był targ i ruszyliśmy w miasto, w moją nostalgiczną wycieczkę po latach. Tutaj warto wspomnieć, że publiczne parkingi w Szklarskiej Porębie dla osób niepełnosprawnych, posiadających niebieską kartę, są darmowe.
Pierwsze nasze kroki zaprowadziły nas do skałek. Mówię Wam, tu nic się nie zmieniło.
Tuż za skałkami wypatrzyłem pizzerię, w której jadłem chyba najlepsze calzone w życiu. Oj działo się tu 🙂 Ola, Kasia, Maciek – pozdrawiam!
Po wchłonięciu przeze mnie klimatu głównej ulicy Szklarskiej, udaliśmy się z Gohą na pyszny obiad do restauracji Kaprys (Ta restauracja dalej tu jest!).
Szklarska Poręba nie jest najłatwiejszym miejscem do poruszania się na wózku inwalidzkim z racji na swoją górską lokalizację. W prawdzie chodniki są równe, ale wszechobecne górki skutecznie utrudniają spacerowanie. Tak więc resztę Szklarskiej zwiedziliśmy z samochodu i ruszyliśmy przez Jakuszyce (można tu kupić winietę na Czechy) w kierunku naszego noclegu w Pradze.
Po schodach do hotelu
Do Pragi dotarliśmy przed 19-tą i już na samym początku naszej podróży otrzymaliśmy prawy sierpowy od hotelu. Mimo zapewnień hotelu o jego 100% dostosowaniu okazało się, że aby wejść do niego należy pokonać schody. Jeśli poruszacie się na wózku to szerokim łukiem omijajcie hotel Victoria w Pradze.
W takich sytuacjach zastanawiam się, co jeszcze, poza wózkiem, min. 70cm drzwiami i brakiem możliwości chodzenia mam potwierdzać w hotelach. Powiedzieliśmy sobie, że skoro taka sytuacja przydarza nam się na początku to na pewno dalej już będzie z górki i zadzwoniliśmy do Booking’u, aby załatwili nam przeniesienie do innego hotelu. Po kilkudziesięciu minutach zostaliśmy przeniesieni do hotelu Na Ostruvku. Nie było tam klimatyzacji, a w pokoju było dość ciasno, ale chociaż mogliśmy dostać się do łóżka.
Praga – stolica Czech
Praga jest największym miastem Czech, a jednocześnie stolicą naszego południowego sąsiada. Miasto leży nad rzeką Wełtawą w zachodniej części kraju. Obecny kształt miasto uzyskało w 1784 roku, kiedy to nastąpiło połączenie pięciu odrębnych dzielnic w jedną aglomerację miejską. Nazwa miasta pochodzi od czeskiego słowa práh, znaczącego próg i pochodzącego od historycznej nazwy przeprawy przez rzekę w miejscu obecnego Mostu Karola. Historia grodu nad Wełtawą sięga 500 roku p.n.e. kiedy to te tereny zamieszkiwali Celtowie, których 1000 lat później wyparli z tych ziem Słowianie. Największy rozkwit Pragi datowany jest na czasy panowania Karola IV, który to założył tu pierwszy w Europie środkowej uniwersytet i sprawił, że Praga stała się jednym z najpotężniejszych miast Europy. Ciekawostką jest, że to właśnie w Pradze, poprzez wyrzucenie z okna namiestników cesarza, rozpoczęła się w 1618 roku wojna trzydziestoletnia. W późniejszych latach Praga została stolicą Czechosłowacji, była okupowana przez wojska III Rzeszy, aż wreszcie w 1993 roku została stolicą samodzielnego państwa – Czech.
Jak zwiedzić Pragę w jeden dzień
Niewątpliwą zaletą naszego nowego hotelu była jego bliskość do przystanku, z którego odjeżdżał bezpośredni tramwaj w kierunku praskiej starówki.
Tramwaje w Pradze są w większości dostosowane, dlatego właśnie z tego środka transportu postanowiliśmy skorzystać podczas naszego jednego dnia w Pradze. Bilety na komunikację miejską w Pradze kupuje się w biletomatach znajdujących się na przystankach. Bilet 30-minutowy kosztuje 24 korony, 90-minutowy 32 korony, a całodniowy 110 koron. Jeżeli chcecie jedynie dojechać na praską starówkę to zdecydowanie wystarczy Wam bilet 30-minutowy. W Pradze jest też dobrze rozbudowana sieć metra, jednak jeśli chcielibyście z niej skorzystać to dobrze sprawdźcie interesujące Was stacje, bo nie wszystkie są dostosowane.
Wybraliśmy tramwaj numer 18, który dowiózł nas w pobliże Teatru Narodowego.
Do dziś na naszych twarzach wywołuje czeska nazwa tego teatru, a brzmi ona Národní Divadlo. Jednak my nie przyjechaliśmy tu aby podziwiać teatr, choć niewątpliwie robi wrażenie, a aby zobaczyć jeden z najpopularniejszych zabytków Pragi – Most Karola.
W tym miejscu mam dla Was małą, podróżniczą wskazówkę. Wiele razy spotykaliśmy się z fotografowaniem dużych zabytków z pod wejścia lub jak w przypadku mostu, z samego mostu. Jednak najładniej wyglądają one z pewnej odległości, z takiego dystansu który pozwala na ujrzenie ich w całości. Dlatego jeśli chcecie zrobić ładne zdjęcie dużej budowli odejdźcie od niej, pozwólcie jej zapozować w całości. Gwarantuję Wam, będzie pięknie.
Most Karola jest bardzo duży, a w dodatku leży na tle Hradczan, dlatego do podziwiania go w całości, na tle pięknej scenerii wybraliśmy Most Legii, znajdujący się nieopodal Teatru Narodowego. To właśnie stamtąd i z pobliskiej alejki macie szanse na taki widok:
Jednak zobaczenie mostu z oddali byłoby niepełne, bez choć krótkiej przechadzki po nim. Dlatego dziarskim krokiem ruszyliśmy w kierunku bramy prowadzącej na most.
Most Karola uważany jest za najpiękniejszy średniowieczny most w Europie i zaczął powstawać w 1357 roku. Ma długość ponad 500 metrów i prawie 10 metrów szerokości. Most oparty jest na 16 filarach i wyłączony z ruchu samochodowego. Spacer po moście umilają nieustanie grający tam prascy muzycy uliczni.
Jednak nie zawsze odbywały się tam uliczne koncerty. Kiedyś na moście miały miejsce liczne turnieje rycerskie.
Ciekawostką jest to, że znana jest dokładna godzina rozpoczęcia budowy mostu (9 lipca 1357 r., 5:31). Skąd ta godzina jest wiadoma? Otóż została ona wyliczona na podstawie odpowiedniej koniunkcji Słońca z Saturnem. Tak dokładna data została wybrana, aby magiczne liczby chroniły most. Podania głoszą, że zaprawa używana do budowy mostu była stworzona na bazie kurzych jajek.
Jeśli interesują Cię atrakcje w Czechach to zajrzyj do naszych pozostałych artykułów.
Odwiedzamy wiele takich miejsc i sądzimy, że znajdziesz coś co Cię zainteresuje.
Na Moście Karola znajduje się wiele figur z brązu, jednak tą najbardziej obleganą przez turystów jest figura św. Nepomucena. Gdy już znajdziecie się na moście koniecznie ją odszukajcie i postępujcie według poniższej instrukcji:
Prawą stopą stańcie na złotym gwoździu znajdującym się pod figurką
i jednocześnie lewą ręką dotknijcie krzyża znajdującego się na burcie mostu.
W całości wygląda to tak:
Jeśli postąpicie według tych instrukcji to św. Nepomucen otworzy Wasze serca na miłość i zapewni w niej szczęście. Czy to prawda? No cóż, nikt tego nie zbadał, jednak spróbować nie zaszkodzi 🙂
Nepomucen to nie jedyna atrakcja mostu. Stojąc twarzą w kierunku Hradczan warto spojrzeć w prawo, w kierunku wzgórza Letna, gdzie na miejscu największego na świecie pomnika Stalina, w 1991 roku Czesi wybudowali wielki metronom.
Metronom to nic innego jak duża, czerwona iglica mająca za zadanie wybijanie dokładnego tempa. Widać ją najlepiej właśnie z Mostu Karola, więc nie przeoczcie tej atrakcji będąc na moście.
Jeśli liczycie na to, że uda Wam się zwiedzić Most Karola w kameralnej atmosferze to muszę Was zmartwić. W sezonie most oblegany jest przez tłumy turystów.
Przyznam się, po kilku minutach zmęczyła nas ilość przemierzających most wycieczek i postanowiliśmy się z niego oddalić w kierunku innym niż szlak obrany przez przewodników.
Z Mostu Karola udaliśmy się w stronę barokowego budynku Clementinum, dawnego kolegium jezuickiego. Jezuitów do Pragi sprowadził w 1556 roku cesarz Ferdynand I Habsburg.
Po chwili odpoczynku w sąsiedztwie architektury baroku, bocznymi uliczkami udaliśmy się do głównego punktu na mapie naszej jednodniowej wycieczki po Pradze, czyli do dzielnicy żydowskiej Josefov. Dzielnica, która kiedyś nosiła nazwę Żydowskie Miasto znajduje się w centrum Pragi i otoczona jest przez stare miasto. Dzielnica ma zupełnie inny charakter niż Stare Miasto, jest tu zdecydowanie spokojniej i z całą stanowczością polecam Wam wstąpić tu podczas zwiedzania Pragi. Po spacerze uliczkami Josefova postanowiliśmy wstąpić na znajdujący się tu cmentarz. Osoby niepełnosprawne, aby wejść na cmentarz muszą udać się do wyjścia (mapa), gdzie można także kupić bilety wstępu na cmentarz. Bilet dla osoby niepełnosprawnej kosztuje 50 koron, opiekun płaci tyle samo i poza wejściem na sam cmentarz upoważnia on do zwiedzenia dwóch dostosowanych synagog znajdujących się w pobliżu.
Cmentarz już od wejścia robi ogromne wrażenie. Warto wspomnieć, że jest on najstarszym zachowanym w Europie cmentarzem tego typu. Najstarsza znajdująca się na cmentarzu macewa (żydowska pionowa płyta nagrobna) datowana jest na 1439 rok, a ostatni pochówek odbył się tu w 1786 roku.
Pole cmentarza nie jest jakoś przesadnie wielkie, spokojnie da się je obejść w 15 minut, a mimo to pochowanych jest tu ponad 12 tysięcy osób. Uwierzcie robi to niesamowite wrażenie.
Pośród płyt nagrobnych można znaleźć fragmenty gotyckich płyt nagrobnych z XIV wieku, w które wciskane są modlitwy wypisane na małych karteczkach.
Cmentarz poza swoją wartością religijną i historyczną jest też świetnym miejscem na wytchnienie od tłumów i palącego słońca.
Tuż obok cmentarza znajduje się najstarsza czynna synagoga w Europie – Staronová Synagoga.
Niestety ta zbudowana w 1270 roku synagoga, nie jest dostępna dla osób niepełnosprawnych. Trochę rozczarowani tym faktem udaliśmy się do Synagogi Maisela (ul. Maiselova 10), która okazała się w 100% dostępna dla osób poruszających się na wózku. W synagodze można zapoznać się z historią praskich Żydów.
Poza odwiedzoną przez nas synagogą, w dzielnicy żydowskiej Josefov znajduje się jeszcze kilka zabytkowych synagog, w których obecnie umiejscowione są muzea.
Przechadzając się po dzielnicy żydowskiej Josefov, nie sposób nie zauważyć, że jest ona w nienagannym stanie. Taki obraz dzielnicy nie jest spowodowany kosztowną renowacją, a o dziwo dzięki Hitlerowi, który chciał w tym miejscu stworzyć Muzeum Wymarłej Rasy. Ciekawostką dotyczącą Josefova jest fakt, że przez wiele lat mieszkał i tworzył w tym miejscu Franz Kafka.
Z dzielnicy żydowskiej udaliśmy się na największy plac miasta, czyli Rynek Staromiejski. Rynek zawsze jest pełen ludzi i trudno tu o wytchnienie.
Zapraszamy na nasze grupy
Dodatkowo podczas naszego jednego dnia w Pradze na Rynku rozstawiane były rusztowania wielkiej sceny i w związku z tym panował na nim jeszcze większy chaos. To co zdecydowanie warto obejrzeć na Rynku to imponujące, strzeliste iglice Kościoła Tyńskiego.
Na lewo od kościoła znajduje się równie ciekawa konstrukcja, a jest nią dom pod kamiennym dzwonem. Tak, na dachu tego domu znajduje się dzwon.
Według podań ten XV-wieczny, kamienny dzwon ma przypominać o dzwonie wzywającym do zwycięskiej bitwy nad poganami za czasów księżnej Dragomiry. Dom pod dzwonem jest jednym z najciekawszych zabytków architektury mieszczańskiej w Pradze.
Będąc na Rynku Staromiejskim nie sposób nie zauważyć wielkiego pomnika Jana Husa.
Ten powstały w 1915 roku wielki pomnik, przedstawia zwycięskich wojowników husyckich i protestantów oraz młodą matkę, która symbolizuje odrodzenie narodowe. Pomnik jest chroniony przez rząd czeski i uznany za narodowy zabytek kultury.
Te wszystkie monumentalne budowle robią wrażenie, jednak to co nadaje Rynkowi Staromiejskiemu uroku, to otaczające go kamienice. Te najładniejsze znajdziecie na ulicy Celetnej.
Przy tej właśnie ulicy znajduje się też coś, na czym bardzo mi zależało, a mianowicie muzeum figur woskowych Madame Tussauds. Nigdy w takim miejscu nie byłem i okazało się, że i w Pradze mi się nie uda, ponieważ muzeum nie jest dostosowane do potrzeb osób poruszających się na wózkach. Całe szczęście udało mi się zrobić kilka zdjęć 🙂
W tym miejscu warto wspomnieć, że za czasów panowania w Czechach królów z Obecní dům przez ulicę Celetną, Rynek Staromiejski i dalej przez Most Karola na Hradczany prowadziła droga koronacyjna królów.
Przechadzając się po Rynku Staromiejskim, natknęliśmy się na pokojową manifestację przeciw aneksji Krymu przez Rosję
i wielki posąg, który Goha ewidentnie polubiła.
Niestety podczas naszego spaceru po rynku złapał nas deszcz, więc szybko schroniliśmy się pod parasolami na to, co w Czechach smakuje jak nigdzie indziej, czyli piwo i knedliczki.
Pełni po uszy udaliśmy się do ostatniej zaplanowanej przez nas na nasz jeden dzień w Pradze atrakcji, a mianowicie Ratusz Staromiejski z zegarem astronomicznym Orloj. Niestety nie było nam dane zobaczyć ratusza w całej okazałości, bo podczas naszej wizyty wyglądał on tak:
Całe szczęście znajdujący się na jego południowej ścianie, stworzony w 1410 roku zegar astronomiczny był udostępniony dla turystów.
Zegar poza tym, że umie pokazywać godzinę i dany miesiąc, potrafi też określić położenie słońca i ciał niebieskich. Mechanizm powala kunsztem swojego wykonania. Dodatkowo na zegarze znajdują się figurki wszystkich apostołów. Oczywiście wszystko jest ruchome.
Zegarem astronomicznym zakończyliśmy plan zwiedzania na nasz jeden dzień w Pradze. Jednak podczas powolnego spaceru w stronę przystanku tramwajowego natknęliśmy się na Muzeum Appla (niestety też niedostosowane), w którym mogliśmy poużywać Macintosh’a II
oraz zobaczyć gwiazdę i portret Stevena wykonany z części urządzeń Appla.
Na koniec naszej wizyty na praskiej starówce, pożegnał nas wiszący z budynku człowiek.
Spotkaliśmy w Pradze mistrzynię ping-ponga
Zdajemy sobie sprawę, że wielu miejsc w Pradze nie odwiedziliśmy, jak choćby Hradczany z Katedrą św. Wita, ale zrobiliśmy to z premedytacją, która przyniosła nam nieoczekiwaną znajomość.
Gdy wróciliśmy do hotelu przed wejściem zaczepiła nas Kanadyjka, której męża kilka godzin temu w autobusie Hop On Hop Off okradziono. Spędziliśmy razem kilkadziesiąt minut rozmawiając o podróżach, Polsce, Kanadzie, religii.. i podczas tej rozmowy okazało się, że ta miła pani to indyjska mistrzyni tenisa stołowego Rupa Banerjee, która w młodości była „pierwszą paletką” w Indiach i trzecią na Świecie. Warto zrezygnować ze zwiedzania, aby poznać tak wyjątkową i miłą osobę.
Czy Praga jest aż tak fajna?
Sam sobie strzelam w kolano tym pytaniem, bo tak naprawdę nie wiem jak na nie odpowiedzieć. Postaram się szybko i bardzo subiektywnie. Praga jest ładna, ma swój klimat, ale na mnie poza dzielnicą żydowską, nie zrobiła oszałamianego wrażenia. W Pradze jest maaaasa turystów, ciężko tam znaleźć kawałek spokojnego chodnika, a większość jej zabudowań nie powala na kolana.
Jeżeli chodzi o osoby niepełnosprawne poruszające się na wózkach, to w Pradze zaparkujecie samochód za darmo na licznych miejscach parkingowych, pod warunkiem że posiadacie niebieską kartę. Jeśli chodzi o samo poruszanie się po starówce to mimo, że nie ma jakiś wielkich wzniesień to czasami chodniki są bardzo nierówne – jednak do pokonania. 🙂
Ok, tak z czystym sumieniem: Czy polecam Wam Pragę? Raczej tak, ale zdecydowanie poza sezonem!
Nasz film z jednego dnia w Pradze
Dołącz do nas na YouTube!
Znajdziesz tam filmy z podróży po Polsce i świecie.
Dziękuję za ciekawą relację. Praga mimo, że nie leży bardzo daleko ode mnie niestety w dalszym ciągu czeka w kolejce. Może jak proponujecie w tym roku, poza sezonem ……
Pozdrawiam 😉
Tak, poza sezonem 🙂
Super, o muzeum Apple nie słyszałam! Choć w pierwszej kolejności i tak pewnie poszedłby Praski Orloj – jak zawsze 😉
Fantastyczny wpis. Całe mnóstwo fajnych miejsc, które dzięki Wam zostały dodanę na listę miejsc do zobaczenia podczas kolejnej podróży do tego cudownego miast. Praga podobała mi się zawsze, to miasto o niezwykłej duszy, a Czesi są sympatycznym, spokojnym, bezproblemowym narodem. Za każdym razem gdy wjeżdżamy do Czech mamy wrażenie, jakby czas zwolnił, wszystko się uspokoiło i życie nabrało wolniejszego tempa. Uwielbiamy to uczucie. Zapraszam do nas na krótką relację z naszego spontanicznego wyjazdu do Pragi http://angellovesdreams.pl/weekend-w-pradze/ Tak właśnie nam się to miasto kojarzy, pełne radości, słońca i niezwykłej architektury.
Witam
Wybieramy się na początku lipca.
Pewnie będzie tłok jak”150″ale od czegoś trzeba zacząć.
Dzięki za podpowiedzi.
Pozdr.
Witaj,
jeśli jedziesz samochodem to polecamy zostawić go na jakimś parkingu i dalej podróżować komunikacją lub na piechotę.
Tłok będzie na 100%, dlatego polecamy zahaczenie o główne atrakcje, a następnie uciec trochę z turystycznego szlaku, np. dzielnica Żydowska jest rzadko odwiedzana przez 1-dniowe wycieczki.